O odżywce Eveline dowiedziałam się od znajomych. Dwie koleżanki potwierdziły jej działanie, ale wtedy nie byłam zbytnio przekonana..Do czasu aż natknęłam się na nią w Biedronce, była w promocyjnej cenie więc pomyślałam, że dam jej szansę.
OPAKOWANIE: Opakowanie z zewnątrz przypomina zwykły tusz. Nie za duże nie za małe, wąskie - w kosmetyczce nie zajmuje dużo miejsca.
Szczoteczka- jest fenomenalna!!! Podłużna silikonowa, genialnie rozczesuje. Przy właściwej aplikacji unosi rzęsy. Nawet myślałam czy nie poszukać tuszu w ofercie Eveline o podobnej szczoteczce.
APLIKACJA: Nanosimy na rzęsy jak tusz. Odżywka ma biały kolor i o dziwo ...bardzo przyjemny hmm kwiatowy zapach. Trzeba uważać by nie nałożyć za dużo, bo rzęsy zaczynają się sklejać i utrudnia to trochę demakijaż oka. Ale łatwo wypracować nakładanie odpowiedniej ilości.
Odczekujemy chwilę aż odżywka wyschnie( wchłonie się ?) i możemy malować tuszem. Nakładanie tuszu jest trochę bardziej oporne, ale efekt wizualny to wynagradza. Rzęsy są jeszcze bardziej pogrubione i wydłużone.
DZIAŁANIE: Działa oj taaak. Używam jej tylko pod tusz od kilku miesięcy i na pewno widzę różnicę. Z początku, gdy dawałam odzywkę i na nią tusz widziałam ogromną różnicę w pogrubieniu i wydłużeniu. Teraz rzęsy są dłuższe i gęstsze więc już tak tego nie widać.
- rzęsy są gęstsze ( i to bardzo nie mam jak zrobić kreski pomiędzy rzęsami :P)
-dłuższe
-mocniejsze
-szybciej rosną
Nawet w wewnętrznym kąciku oka zaczęły rosnąc mi dłuższe rzęsy z początku przeszkadzały trochę przy mruganiu. A dolne rzęsy w środkowym miejscu są niemal tak długie jak górne.
PODSUMOWANIE: Z moich doświadczeń , mogę ją szczerze polecić. Jako ochrona przed tuszem i serum. Rzęsy są w lepszej kondycji i lepiej wyglądają razem z odzywką i tuszem. Również cena jest zachęcająca ok. 11zł.
Recenzje na wizażu znajdziecie TU
Miałyście do czynienia z TĄ lub inna odżywką do rzęs?
Jakie są wasze opinie?
Używacie odżywek lub domowych sposobów?
Nie słyszałam o niej ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWiadomo , u każdego może działać inaczej,ale warto przynajmniej spróbować :)
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie, inaczej nie zwróciłabym na to "coś" uwagi :)
OdpowiedzUsuńTo miło :)
Usuń