Hej! Tu Paula :) Dziś chciałam wam trochę powiedzieć o tym, jak dbam o moje usta.
Czy to wiosna, lato , jesień, zima, wiatr, słońce, deszcz....wystarczy chwila bez błyszczyka i usta zaczynają szczypać, są suche ;/
Używałam wiele pomadek, błyszczyków, ale w tym poście powiem tylko o niektórych pielęgnacyjnych.
Więc tak... jakie używałam:
Pomadki NIVEA
Przewinęło się wiele pomadek Nivea. Dużym plusem jest szeroki wybór. Piękny zapach, opakowanie, a nawet dobry smak :p Niestety dla mnie nie do końca się sprawdzały, bo schodziły baaardzo szybko, przez co były mniej wydajne.
zdjęcie z fanpagu Nivea Polska na fb |
CARMEX
O Carmexie już Sara wspominała, ja jednak miałam inne...
Wiśniowy w tubce
Wiśniowy był naprawdę świetny pod wieloma względami. Zapach po prostu genialny! Efekt mrożenia - bardzo lubię. Jednak trwałość .. też nie najlepsza. Jednak warto go mieć, kiedy potrzeba ustom szybkiej interwencji :) Zawiera też filtr SPF 15.
Różowy Carmex. Też bardzo pozytywnie wspominam. Trwałość tez średnia, ale traktowałam go bardziej jako szminkę, którą można zaaplikować na suche usta i która nie pogorszy ich stanu, a przy okazji doda koloru. Również przyjemny efekt "mrożenia", co do filtra nie jestem pewna.
Tisane.
O tym za dużo chyba pisać nie trzeba- chyba wszystkie go znacie :) Co myśli o nim Sara możecie również poczytać. Ja dodam od siebie, że wprost go uwielbiam i jest moim ulubionym balsamem pielęgnacyjnym. Co do działania zgadzam się z Sarą. Lubię nakładać go kiedy jestem w domu, albo na noc. Kiedy rano wstaje usta są w dobrej kondycji, brak suchych skórek - mogę wtedy nałożyć na nie coś kolorowego :)
zdjęcie ze strony Herba Studio |
O dalszych sposobach pielęgnacji ust ..w następnej notce :)
A jakich pomadek wy używacie?
hej:) Ja uzywalam Nivea, mialam nawet zamiar zdobyc je wszystkie. Kilka lat temu uzywalam NIVEA SUN, z UV15 bodajze i byla super! Nie rozpuszczala sie (byla ze mna na wakacjach), dlugo sie trzymala. Teraz jednak nie lubie Nivea juz, uzywalam kilka razy Pearl and Shine ale niestety schodzila szybko i trzeba bylo ją dokladnie sciagac z kacikow ust. Ale.. wersja pearl jest super od BEBE. Bebe w ogole fajniejsze;) super zapach i wytrzymalsza niz nivea. Popieram Paule jednak, wg mnie wygrywa TISINE. Moze i nie komfortowo sie nabiera ale za to ta jakosc!
OdpowiedzUsuńHej, używam carmex classic w sztyfcie na codzień, bardzo mi pasuje, każde użycie, to jakby wzięcie oddechu, łyk wody:)- konieczność po prostu.
OdpowiedzUsuńDobrze słyszeć, że któraś z Nivea długo się trzyma :) Pearl and Shine też miałam , z podobnymi efektami. A Tisane wyszedł teraz w sztyfcie więc trzeba wypróbować :)
OdpowiedzUsuń